Tłumacz przygodności istnienia

Zygmunt Bauman, Ciało i przemoc w obliczu ponowoczesności

Tekst był publikowany w „Śląsku” 1996, nr 2.

„Jak żyć mądrze w czasie niepewności”, jak radzić sobie z chaosem i kakofonią czasów ponowoczesnych, jak nie poddawać się presji panoptycznego porządku współczesności, jak wreszcie żyć moralnie w czasach pozbawionych „luksusu pewności moralnej, jaka oferuje etyka”? Czy filozofia, socjologia, etyka traktowane z osobna i całościowo jako humanistyczna refleksja nad kondycją człowieka ponowoczesnego mogą nam pomóc w odpowiedzi na te fundamentalne pytania?


 George Steiner ćwierć wieku temu postulował konieczność wypracowania eschatologii upadku: tym upadkiem była dla niego sytuacja, w której klęskę poniosło przeświadczenie, iż istnieje widoczny związek pomiędzy kulturą a humanitarnym postępowaniem, iż mówiąc prosto, humanizm humanizuje. W postkulturze, twierdził Steiner, humanizm niewiele dobrego czyni dla społeczeństw, załamanie się transcendencji dopełnia zaś rozbicie projektu nowoczesnego pojmowania humanizmu. Zygmunt Bauman bliski jest często tej pesymistycznej perspektywie w ocenie współczesności, jednocześnie we wszystkich swoich ostatnich pracach z uporem poszukuje nadziei, pomimo ciągłych trudności, jaki stwarza zrozumienie i opisanie współczesności.
Zygmunt Bauman bardzo często podkreśla, że ponowoczesność jest czasem zmierzchu świata jako pewnej całości, o spójnej konstrukcji, w którym kumulatywnie traktowany czas ma charakter ukierunkowany. Epizodyczność i fragmentaryczność, wieloznaczność i ambiwalencja każą stale weryfikować nasze sądy, a jednocześnie na zawsze zapomnieć o możliwości stworzenia całościowego, spójnego i systematycznego opisu świata. Bauman chętnie posługuje się metaforami, jedną przywołuje szczególnie często, bowiem określa ona istotę jego postępowania badawczego. Jako że świat ponowoczesny jest fragmentaryczny (ostatnia książka Baumana jeszcze nie opublikowana w Polsce nosi tytuł Life in Fragments) należy go ciągle „oglądać” w różnych optykach. Jeśli współczesne społeczeństwo (świat) potraktować jako wielki pokój, to należy do niego wchodzić ciągle innymi drzwiami a potem starać się łączyć kolejne wizje, każdorazowo inne, które implikowane są zmiana optyki, innym kątem widzenia.
 Tak dzieje się w książce, która jest efektem wykładów, jakie Profesor Zygmunt Bauman wygłosił w 1994 roku w Toruniu. Jak zwykle, choć  zasadniczo ogniskują się one wokół zagadnień gwałtu i przemocy oraz problematyki  socjologii ciała, są one frapującą próbą zmierzenia się z podstawowymi wyzwaniami, jakie oferuje nam „chaos powszedni”. To, co charakterystyczne dla najnowszych rozważań Baumana – poza szczegółowymi pytaniami o źródła przemocy i nowoczesnego barbarzyństwa, a także ponowoczesnego „mediatyzowania” okrucieństwa, poza głęboką refleksją na temat konieczności uznania, iż nasze ciało jest wytworem społecznym w takim samym sensie jak myśli i uczucia, a zatem podlegać winno kulturowemu opisowi – to sposób w jaki autor Etyki ponowoczesnej traktuje owe zagadnienia.
 Od czasów Prawodawców i tłumaczy (z roku 1987), a więc od momentu, w którym Bauman zaczął budować oryginalna wykładnię ponowoczesności, jasne staje się, iż postawa normatywnego prawodawcy jest filozofowi absolutnie obca. Przekonanie o wyższości intelektualistów i powinności ustalania co pospólstwo ma robić (i myśleć) trzeba zastąpić rolą „tłumacza, pośrednika, ułatwiacza komunikacji”, co znakomicie czyni sam Bauman. Stąd stały wzrost zainteresowania jego propozycjami. Jak pięknie pisze w Ciele i przemocy: „Jest powołaniem zarówno filozofów i socjologów ugłaśnianie milczeń, uwidacznianie tego, co niedostępne oku, unamacalnianie tego, co się dłoniom wymyka lub czego dłonie dotknąć nie chcą, lub czasu nie mają”. Taka wizja szeroko rozumianej humanistyki jako wtórnej hermeneutyki zjawisk już nasyconych znaczeniami, jak życie – jest perspektywą godną najwyższej uwagi.  

Zygmunt Bauman, Ciało i przemoc w obliczu ponowoczesności. Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Toruń 1995, s.109.
 

Komentarze zablokowano.